Każdego dnia, wstając rano, dokonujemy wyboru. Zastanawiamy się: “co dziś na siebie włożyć?”. Ten problem dotyczy przede wszystkim (lecz oczywiście nie wyłącznie) kobiet.


Czy do pracy odpowiednia będzie ta sukienka w kropki? a może lepiej ta czarna, długa, zakrywa wszystkie mogące zwracać uwagę części kobiecego ciała chociaż w sumie jest trochę niewygodna…najlepsza będzie ta żółta z falbanką, ale nie, przecież jest nowa, przeznaczona na zbliżający się urlop…chwytasz więc swoje najlepsze dżinsy (bo pozostałe codzienne dwie pary leżą zapomniane w praniu) naciągasz je na tyłek, jednak po chwili stwierdzasz, że szkoda ci ich do pracy bo przecież są przeznaczone na imprezy, idealny krój, dobry materiał, markowy dobrej jakości dżins.
Spędzasz tak przed lustrem kilkanaście minut aż wreszcie prawie spóźniona, chwytasz spraną koszulę którą zakładasz średnio 2 razy w tygodniu od pół roku, bo jest wygodna, do wszystkiego pasuje i nadaje się do pracy.


Do tego dobierasz jak zwykle niczym nie wyróżniającą się szarą spódnicę, jedną z trzech, całkiem do siebie podobnych,i wybiegasz z domu jak zwykle z poczuciem nieogarnięcia.

I tak mija miesiąc, dwa, pół roku, 5 lat, a ty żyjesz w poczuciu odkładania siebie na lepszą okazję, chodzisz w zwykłych szaro burych ciuchach, biegasz przez życie w adidasach i balerinach, włosy stale wiążesz w kucyk na czubku czoła. Chciałabyś czasem to zmienić, może na chwilę, może na zawsze, tylko nie do końca wiesz jak i kiedy się za to zabrać…
Jedno jest pewne, zacząć trzeba tu i teraz. Każdy z nas zna banalne teksty typu” żyje się raz”, “żaden dzień się nie powtórzy”, “jak cię widzą, tak cię piszą”…dlaczego więc jeśli czujemy potrzebę zmiany, nie dokonujemy jej? źle Ci w dresach? źle w zwykłych rzeczach które nosisz tylko dlatego, że są wygodne? źle Ci z tym, że ciągle odkładasz swoją ulubioną sukienkę na szczególną okazję która zdarza się raz w roku? a może już się nie zdarzy? a co jeśli przytyjesz? albo schudniesz? i ulubiona sukienka nie będzie już leżeć tak doskonale? rzeczy są tylko rzeczami.


Zawsze znajdzie się kolejna wyjątkowa sukienka, kolejna piękna bluzka, ale nie nadejdzie już taki sam dzień, jeśli kochasz siebie, dlaczego o siebie nie dbasz? nie nagradzasz się ładnym strojem w którym dobrze się czujesz? masz prawo czuć się ładnie każdego dnia, nie tylko od święta. Nie chodzi tutaj o łechtanie własnego ego, o pragnienie komplementów, karmienie swojej próżności. Chodzi o zdrowe relacje z samą sobą. Trzeba siebie doceniać, i pozwalać sobie po prostu wyglądać dobrze bez okazji. Doskonale wiemy, że to jak wyglądamy wpływa na nasze samopoczucie i pewność siebie,a to jak postrzegamy siebie, wiąże się z tym jak wyglądamy- ubiór może naprawdę poprawić samopoczucie. Żeby się o tym przekonać, wystarczy po prostu założyć coś w czym czujemy się naprawdę ładnie.
Odkładanie ciuchów na lepsze okazje ma związek z tym jak byliśmy wychowywani. Rodzice często kazali nam się przebrać idąc po lekcjach na podwórko żeby nie podziurawić spodni przeznaczonych do szkoły. Po urodzinach cioci Krysi mama natychmiast zdejmowała nam sukienkę w kwiatki z białym kołnierzykiem aby tylko nie została poplamiona sokiem z malin.


Czasy się zmieniły, ładne ubranie nie jest równoznaczne z drogim, jesteśmy już dorośli i nikt nie musi nam mówić kiedy i co mamy założyć. Nie mamy konieczności oszczędzania rzeczy na później, nawet idąc do sklepu z odzieżą używaną możemy kupić śliczne bluzki czy spódniczki za dosłownie kilka złotówek. Lepiej więc zaopatrzyć swoją szafę w ładne, wygodne, miłe dla ciała i oka ciuszki które będziemy nosić z przyjemnością. Nie bądźmy dla siebie zbyt surowi, to nie poszczególne dni są okazją do świętowania, całe życie jest dobrą okazją by wyglądać dobrze.

Leave a comment